środa, 28 września 2011

I can get it.

Chciałabym tyle zrobić, tyle powiedzieć. Nie mogę. Ostatnio miałam trochę gorsze dni, jednak już wszystko wyszło na prosto. Pogoda mnie wykańcza. Moja krtań znowu słabnie, mam z nią problemy od dłuższego czasu, raz bywa lepiej raz gorzej, teraz jest akurat gorzej. Nie wiem co się dzieje. Muszę się wziąć za siebie. Jak to zrobić. Jeezu chyba pojadę na wycieczkę. Moje ulubione, najwspanialsze miejsce na świecie. Już stęskniłam się za tym wszystkim. Londyn czeka na mnie. Tylko muszę się wziąć do roboty. Mam nadzieję, że się uda... Poza tym muszę się odchudzić. Nie dużo, jakieś 10 kg. No bo skoro mam zostać tap madl, to ten.. :P  Zdjęcia z pokoju niestety nie dziś. Jestem zbyt zmęczona. Buduję napięcie ... Postaram się ogarnąć ze wszystkim do końca tygodnia, ale niczego nie obiecuję. W końcu jestem szczęśliwa i wszystko jest w najlepszym porządku. Kocham ten stan, kiedy czuję, że jest dobrze, że wszystko układa się tak jak powinno,tak jak chcę. To chyba dzisiaj na tyle. Ah, i zamówiłam sobie cudowne butki na ebutach jestem w nich totalnie zakochana.

Czyż nie są cudowne?