niedziela, 8 kwietnia 2012

Time to change this.

Po długiej przerwie postanowiłam zmienić bloga. Praktycznie od samego począku nie podobała mi się nazwa. Po prostu. To był głupi, spontaniczny wybór. Teraz będzie lepiej i mam nadzieję, że przede wszystkim: dłużej. Zima już niemal minęła, co niezwykle mnie cieszy. Odkrywam siebie. Jestem teraz w trakcie podejmowania dość dużych i trudnych decyzji. To jest mój taki czas przemyśleń. Teraz możecie mnie znaleść w piekle. Jagodowym piekle. :)



blueberryhell

piątek, 16 grudnia 2011

Lights

Tak generalnie, to miałam dzisiaj w planach raczej opisanie mojej wczorajszej szaaalonej (heh) wycieczki do Warszawy, ale z powodu nadmiernego zmęczenia (wróciłam do domu po 2- wstałam o 5) postanowiłam pokazać jedynie moją dzisiejszą zdobycz- cudowne lampeczki łóżeczkowe <3
Są cudowne, marzyłam właśnie o takich, tylko wszystkie jakie udawało mi się znaleźć były takie beznadziejnie żółte. Te są idealne.


A oto jest Antek- mój towarzysz, którego sama sobie narysowałam :)

sobota, 10 grudnia 2011

It's christmas time !

Niestety nie miałam wcześniej czasu, żeby napisać o wizycie Świętego Mikołaja w moim domu- testy próbne... Nie miałam też czasu na napisanie, jak bardzo cieszę się, że moja imienniczka- Olga wygrała Top Model ! :) Poza tym dostałam świetne prezenty, ale pokażę tylko jeden- ten na który czekałam najbardziej i który miałam sobie kupić sama, jednak no... nie wyszło. Myślałam nad jakimś outfitem do postu, ale nie wyszło, bo ciągle zapominam o wzięciu aparatu :)
Ale teraz już zawsze będę miała aparat przy sobie. W sumie wcześniej tez miałam, ale mój stary iPhone nie miał takiego aparatu jak to cudo poniżej... Straaaasznie się nim jaram! <3





 sylikonik kupiony przez tatusia w Paryżu :)

poza tym cudowny termoforek z empiku i ogrzewaczyki do rączek na mroźne, zimowe dni, które nadchodzą :)

poniedziałek, 28 listopada 2011

Time is running out

Jej. Dawno mnie tu nie było, jednak u mnie sporo się ostatnio dzieje. Nie, nie zapomniałam, że mam bloga, ani, że dawno nic nie dodawałam- pamiętałam, tylko nie miałam czasu. Poprawiam oceny, testy próbne już za tydzień, a ja jeszcze nic nie zrobiłam, żeby jako-tako mi poszły...
Nie mam zdjęć, ciągle regeneruję nogę, która zanika (moja łydka jest już połową drugiej). Staram się chodzić, ale okropnie uwiera mnie śruba, którą mam w kostce, co utrudnia chodzenie 'jak człowiek'. Najgorsze jest to, że bal gimnazjalny już w styczniu, mój partner jak na razie tańczy sam, a niebotycznie wysokie szpilki o których założeniu na ten bal marzyłam przez jakieś 5 lat, stoją pod znakiem zapytania. W styczniu operacja- wyjmą mi śrubkę i wszystko będzie cacy, bo kostka się już zrasta. Chciałabym w końcu wrócić do normalności, rzucić kulę (chodzę już tylko z jedną) i iść po prostu, bez bólu. Jednak tylko czas jest w stanie pomóc.
A ta zima coś ostro się opierdziela w tym roku... Co ze śniegiem Panno Zimo?! Już nie mogę się doczekać! Jednak niestety w tym roku ze względu na nogę deska zostanie w szafie. Na stokach nie poszaleję. No cóż. Trzeba przywyknąć do tej myśli i starać sie odzyskać dawną formę. Trzymajcie się ciepło, buziaki.

piątek, 4 listopada 2011

melofredo

Witam. Dzisiaj zrobię reklamę pewnej firmie, która produkuje cudowne ... hmmm nie wiem jak to nazwać... akcesoria? Melofredo, jest dość nową firmą. Powstają w niej śliczne poduszeczki, narzuty, pluszowe breloczki i inne tego typy rzeczy. Wszystko robione jest ręcznie. Każdy produkt powstaje osobno, indywidualnie. Specjalnie dla klienta Melofredo w swoje produkty wkłada mnóstwo serca i starań, aby zadowolić go efektem prac. Nie mają jeszcze własnego sklepu internetowego, jednak to tylko kwestia czasu. Produkty można też kupić w sklepie lovelyhome, niestety tylko w sklepie, a nie przez internet. Właścicielka dba o każdy szczegół. Wszystko dopracowane jest na ostatni guzik. Od najmniejszego detalu na poduszce, aż po metkę. :)
A oto kilka wspaniałości z melofredo:








 











 Tych posiadaczami są moi dziadkowie. Zostały prezentami na dzień babci i dziadka :)



Oczywiście kolory i imiona na poduszeczkach- według uznania klienta. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany
- info@melofredo.pl -tam kierujecie wszystkie pytania dot. powyższych artykułów oraz składacie zamówienia :)


_________________________________________________________________________
A co do mnie... dalej siedzę/ leżę z nogą w górze. Na szczęście w domu. Już mam tego gipsu dość. Najchętniej bym to zdjęła. W poniedziałek zdjęcie szwów, wszystko się wyjaśni :)
Dzisiaj sama robiłam sobie zastrzyk (pierwszy raz) jedną strzykawkę popsułam, bo jak chciałam ją rozpakować, przez przypadek wyciągnęłam tłok- geniusz zła. No druga najpierw nie chciała się wbić, a potem jakoś poszło. Nawet nie mam siniaka. Zastanawiam się czy nie mam, czy jeszcze nie mam, no ale... 
Całuję gorąco. O.

środa, 26 października 2011

Broken leg.

Genialne. Złamałam nogę. Wczoraj w nocy. Jestem zachwycona. Dzisiaj caly dzien spedzilam w szpitalu :( jutro mam operacje. Wstawia mi jakies sruby czy cos. Mam kompletnie zlamana kosc poszczelowa (o dziwo strzalka cala!) I peknieta kostke. Mnie powinni trzymac w klatce. Spadlam z PRZEDOSTATNIEGO stopnia schodow. Porażka . Na szczescie rodzinka mnie odwiedza, znajomi umilaja mi czas, martwia sie. Bardzo mi to pomaga. Obiecali ze przyjadą. Bardzo sie z tego cieszę !

niedziela, 16 października 2011

Broken earbuds

Popsuły się moje ukochane, wspaniałe, genialne i najlepsze na świecie słuchawki. Jedna z nich postanowiła zastrajkować i przestać działać. Muszę więc zainwestować w nowe. Przeszukałam sieć w poszukiwaniu inspiracji. Sami spójrzcie na te cuda.


























Mi najbardziej do gustu przypadły te pierwsze z listy, pedoberki z lodzikiem, trzecie ze słuchawek Hello Kitty, donuty, różowe żelki i pastelowe z minkami. A Wam?

Zrobiłam małe rozeznanie na ebay'u i takie pikachu (czy jak tam się do pisze) kosztują ok 2,5 $, a wysyłka jest gratis. Hello Kitty są  w podobnym zakresie cenowym, bo już od 1$, a najdroższe jakie widziałam były za 5$. Chyba się skuszę na taki bajer. Z takimi słuchawkami to +500 do lansu, więc dodatkowe korzyści są :) hahah a 10 zł za takie słuchawki, to prawie nic. Paczka niektórych papierosów jest droższa ... ;]